wtorek, 15 lipca 2014

2

                Uciekanie według Ciebie zawsze było dobrym wyjściem. Tak jak i teraz. W prawdzie sama nie wiesz dlaczego zakończyłaś szybko rozmowę z Krzyśkiem. Po prostu wpadłaś do pokoju i rzuciłaś się na łóżko płacząc. Wiedziałaś, że nie możesz tak reagować na wszystko, przecież życie toczy się dalej i jedna nieszczęśliwa miłość nie może skreślać reszty świata.
                - Kaaaaaaaaśka! Impreza – Magda wpadła do Twojego pokoju – a ty znowu beczałaś? Co ja Ci mówiłam?
                - Wiem, wiem – otarłaś resztę łez – Już, zobacz uśmiecham się – wyszczerzyłaś się najlepiej jak potrafiłaś.
                - I tak ma być cały czas.
                - Jaką imprezę ty znów wymyśliłaś?
                - Taka impreza nie-impreza. Zaprosiliśmy na wieczór naszych sąsiadów, dojechało do nich jeszcze kilku i tak spędzimy trochę czasu z ludźmi. Chodź przygotujemy coś do jedzenia. – i poszłyście. Zdecydowałaś, że dzisiejszego dnia nawet przez chwilę nie pomyślisz o swojej przeszłości. Dziś poznasz nowych ludzi i będziesz się świetnie bawić.


                Z budynku dudniła głośna muzyka, a ty stałeś na zewnątrz i przyglądałeś się jak Kaśka rozmawia z Twoją bratową. Chciałeś do niej podejść i porozmawiać ale wyczekałeś na moment kiedy będzie sama. Wziąłeś dwie butelki piwa i jedną wręczyłeś dziewczynie opierającej się o barierkę stając obok niej. Milczeliście przez kilka minut.
                - Przepraszam, że wcześniej tak uciekłam. – Wzięła łyk napoju z butelki.
                - Nic się nie stało. – zrobiłeś to samo co ona.
                - Na długo tutaj przyjechaliście?
                - Nie wiem, ja zostałem zaciągnięty siłą i szczerze mówiąc najchętniej pojechałbym już do domu. A wy?
                - Dwa tygodnie, ale ja nie chciałam tutaj w ogóle przyjeżdżać. Ogólnie rzecz ujmując to nie jest najlepszy okres w moim życiu. Chcesz jeszcze jedno? – wskazała na pustą już butelkę po piwie.
                - Przyniosę.
                - Dwa miesiące temu rozstałam się z chłopakiem, ba! Narzeczonym. Byliśmy zaręczeni ale dowiedziałam się, że miał romans. Gdyby nie przypadek we wrześniu byłabym mężatką, a tak jestem niekoniecznie szczęśliwą singielką z połamanym sercem i zafajdaną przyszłością. – wraz z kolejną butelką piwa język rozwiązywał jej się coraz bardziej. – A jaka jest Twoja życiowa historia Krzysztofie?
                - Będziesz się śmiać jeśli ci powiem, że podobna? – i w tym momencie się zaśmiała – Ostatni rok pracowałem zagranicą, a moja narzeczona została tutaj i to dla nie wróciłem do Polski, a on po prostu przez czas mojej nieobecności zastępowała sobie mnie innymi. Na nieszczęście – dla niej oczywiście dowiedziałem się o tym. W tym momencie jestem niekoniecznie szczęśliwym singlem z połamanym sercem i, i to chyba na tyle.
                - Widzisz jacy jesteśmy podobni. – zderzyła wasze butelki z piwem. – Wypijmy za to! – łyknęła resztę napoju. – Wiesz co? Mam ochotę się dziś upić i zabawić! – zaśmiałeś się widząc jej nagłą zmianę. Przed chwilą opowiadając o swoich problemach  była bliska płaczu a w tym momencie wydawała się w pełni szczęśliwą osobą. Śmiała się, tańczyła, wygłupiała się z resztą towarzystwa. Nawet Tobie udzieli się jej nastrój.
                - Zawsze chciałam czegoś spróbować, a ty pójdziesz ze mną.
                - Ale gdzie?
                - Kapałeś się kiedyś w jeziorze nocą z niedawno poznaną dziewczyną?
                - Nie.
                - To teraz to zrobisz! – złapała cię za rękę i pociągnęła w stronę jeziora – Rozbieraj się – zrzuciła koszulkę i szorty i w samej bieliźnie wbiegła do wody – nie bądź cienias, wskakuj!
                - Ja cienias? – oburzyłeś się i od razu poszedłeś w jej ślady – pożałujesz tego – wziąłeś ją na ręce i zapuściłeś się dalej w wodę.
                - Puszczaj mnie – krzyczała i śmiała się. Zanurkowałeś z nią do wody.
                - Nadal sądzisz, że jestem cieniasem? – pokiwała głową. Staliście blisko siebie – jesteś tego pewna?
                - Yhy! – przygryzła wargę. Patrzyłeś się w jej oczy i zbliżałeś do niej. Czułeś jej oddech – Teraz mnie pocałujesz?

                - A pozwolisz mi? – nie odpowiedziała tylko wpiła się w Twoje usta zarzucając ci ręce na szyję.

***
nic nie mówię.
zostawiam wam to. 
i mówię dobranoc.  

7 komentarzy:

  1. zbieram szczękę z podłogi.
    Się porobiło... Pytanie tylko brzmi, czy to przez alkohol, bo ma się ochotę zabawić, czy zdała sobie już sprawę, że Krzysiek to chodzący seks?

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo świetnie xD się narobiło, to przez alkohol, ale może już niedługo nie będą potrzebować %% żeby tak robić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. *.* coraz lepsze to jest ^^ prosiłabym szybciutko o nowy ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry wieczór :)
    Dotrwałam do końca, jednak z bijącym sercem, bo obawiałam się jakiejś katastrofy, jak dwie osoby po pijaka idą nad jezioro, to może źle się skończyć.
    Madzi chyba procenty pomogły, bo nie wiem czy nagle zdołała w niej zajść taka zmiana? A Krzyś, to Krzyś. Poproszę o kolejny, bez zbędnego marudzenia :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się rozdział l bardzo podoba :)
    Szczególnie końcówka...
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. To się narobiło.
    Wiedziałam, wiedziałam, że Kasia długo nie wytrzyma.
    Pytanie-w jakim stopniu przyczynił się do tego alkohol?
    Chcę więcej.
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja będę chyba inna i powiem, że czegoś ci zazdroszczę. Zazdroszczę tego, że umiesz pisać takie romantyczne końcówki, które bardzo mi się podobają ^^
    Rzeczywiście są do siebie bardzo podobni, są w podobnej sytuacji, więc może zbliżą się do siebie tak bliżej ;)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń